niedziela, 20 marca 2016

Pożegnanie zimy!

Dziś w związku z projektem zorganizowanym przez Klub Polki Na Obczyźnie odpowiadam na pytanie: jak przetrwać zimę?
Hmmm właściwie to nie odpowiem na to pytanie, bo ja kocham zimę i uważam, że nią się należy delektować, a nie szukać sposobów na jej przetrwanie!



ZIMA! Dlaczego ją kocham? Bo jest dowodem na to, że człowiek jest na ziemi tylko gościem. Gdy "Królowa Śniegu" zechce to skuje wszystko lodem lub zasypie białym puchem, czy nam się to podoba czy nie! Lubi człowieka sponiewierać, zmęczyć mrozem, wiatrem, gradem. Nie pyta czy może. Rządzi się i już!

Tylko od nas zależy czy się z nią zaprzyjaźnimy. Na początek wystarczy przestać traktować ją jak wroga. Pokochać jej chłodne oblicze, zaakceptować przewagę nocy nad dniem, polubić szlachetną biel. Sprzymierzeńców jest wielu: wełna i wodo-wiatro-szczelne ciuchy, które nas ochronią przed jej "złością". Sporty, które pozwolą nam wykorzystać jej atuty. Formy wypoczynku, które nie baczą na porę roku... Ileż cudownych rzeczy można robić zimą! Czy może być coś piękniejszego niż ślizganie się po tafli zatoki w zimowym słońcu? Albo dla mniej odważnych w Ogrodach Królewskich lub innej ślizgawce.



Narty w górach i na nizinach. Och, jak ja kocham śnieżne szaleństwa. Biegówki, zjazdówki,rakiety, skitury... rowerowa wycieczka w 15 stopniowym mrozie może również być fajną przygodą. Jogging też nie zważa na temperaturę, kto biega ten wie! Wyjście na basen może i jest zimą nieco utrudnione, bo chyba wszyscy uwielbiamy wyjść z pływalni z mokrą głową! Jednak coby nie mówić, na basen można wyskoczyć zawsze. Gorzej z taplaniem się w jeziorze, chociaż znam takich, dla których wykucie przerębli i lodowata woda to żadna przeszkoda. Wielki szacun dla morsów! Tego jeszcze nie robiłam. Turlałam się nago w zaspach, ale do jeziora zimą nie wskoczyłam. Swoją drogą chyba nie chcę tego zmieniać brrrr

Dodaj napis

Kina, knajpki, muzea, palmiarnie, warsztaty, jarmarki. Zimą trzeba się grzać w cieple innych ludzi, w przytulnych wnętrzach, własnych pomysłach. Uwielbiam te wieczory pełne wełny i nowych projektów. Kolacje przy świecach, skrzący za oknem śnieg i szyby skute lodem. Mrrrr te ciepłe czapki, szale, rękawiczki...
Sanki, dupoloty, wojny na śnieżki, bałwany, anioły... jak nie kochać zimy?!

Jarmarki świąteczne w Skansenie- Grudzień 2015


Zimo moja ukochana, żegnam Cię czule i będę Cię wypatrywała z końcem roku!



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz